Obserwatorzy

wtorek, 18 lipca 2017

A gdyby tak przeżyć wszystko jeszcze raz? #52 Recenzja 7 Razy dziś

Na wstępie przepraszam was za brak postów, ale wakacje rządzą się swoimi problemami a do tego miałam trochę problemów z komputerem.


TYTUŁ: 7 Razy dziś
AUTORZY: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
 Liczba stron: 382
Od wydawcy: Nazywam się Sam Kingston. Jestem popularna, mam przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki, z którymi świetnie się bawię. Czuję się lepsza od nudnych kujonów i śmieję się z dziewczyn, które nigdy nie dostały liściku miłosnego. Robię, co chcę i kiedy chcę. Nie obchodzi mnie, czy kogoś zranię, bo i tak wszystko uchodzi mi na sucho. Aż do dzisiaj…
Wychodzę z imprezy. Oślepiają mnie światła samochodu jadącego z naprzeciwka. Czuję niewyobrażalny ból. Spadam w niekończącą się pustkę.
Umarłam?
A jednak budzę się w swoim łóżku. Tylko że znów jest piątek 12 lutego, a ja od nowa przeżywam ten sam dzień. Czy naprawdę zasłużyłam na tak surową karę? Chcę tylko odzyskać moje idealne życie. Bo przecież było idealne, prawda?


Sam jest bardzo zwykłą nastolatką, która uwielbia życie towarzyskie. Wiele by oddała aby w ogóle nie spędzać chwili czasu samotnie. Jednym z jej ulubionych szkolnych dni jest Dzień Kupidyna, w którym dostaje się róże od innych osób- ilość zdobytych róż wyznacza szkolną popularność. W piątkowe wieczory ciężko zastać ją w domu, zazwyczaj wraz z koleżankami świetnie bawią się na domówkach lub innych imprezach. Tym razem jest tak samo Sam wraz z Lindsay, Ally i Elody jadą na imprezę do szkolnego kolegi. Jednak ta domówka ma inny koniec. Wracając do domu dziewczyny mają wypadek...
Błysk białego światła... dźwięk budzika... Izzy mówiąca, że spóźnię się do szkoły... Ale jak to? Przecież jest sobota. Sam patrzy na kalendarz w telefonie "piątek 12 luty".

Książka jest ciekawa, ale mam wrażenie, że czytałam już coś podobnego hmm... może Never never? Książki mają podobną fabułę, ale nie uważam aby było to ściąganie od siebie pomysłów. Wracając do 7 razy dziś fajnie, że dni jednak czymś się różnią, ale wydaje mi się, że siedem dni to za dużo. Po piątym zaczynało się robić moim zdaniem nudno. Postać Sam trochę mnie denerwowała. Cały czas użalała się nad sobą i nad tym co się dzieje. Czasami zachowywała się wręcz dziwnie (myślę, że lekcja matematyki coś mówi niektórym). Mimo wszystko polecam wam tę książkę jako fajną odskocznię (jak dla mnie) od kryminałów. 😁


                                                      książka przeczytana w ramach:

LINK

7 komentarzy:

  1. Oglądałam ten film wczoraj i byłam nim zauroczona. Muszę szybko sięgnąć po książkę :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/07/43-recenzja-after-ocal-mnie-anna-todd.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że istnieje film :) dziękuję za informację :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka lat temu próbowałam przeczytać tę książkę, jednak dość szybko się poddałam. Teraz znowu mam w planach tę historię, jeszcze przed obejrzeniem filmu.

    Pozdrawiam serdecznie. :)
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo moim zdaniem ta książka ma coś takiego co średnio pozwala się w nią wciągnąć

      Usuń
  4. Na razie czytałam tylko Replikę tej autorki, ale bardzo chętnie skuszę się na kolejną powieść tej pani.

    Pozdrawiam!
    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się całkiem ciekawie, jednak coś czuję, że mi niezbyt przypadnie do gustu ;)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy lubią przeżywanie wszystkiego x razy. ja sama byłam zmęczona już po 4 dniu

      Usuń