Obserwatorzy

środa, 20 czerwca 2018

Kilka słów o zakazanej miłości

TYTUŁ: Esesman i Żydówka. Wojna i miłość
AUTORZY:Justyna Wydra
Wydawnictwo: Zyska i S-ka
 Liczba stron: 279
Od wydawcy:
Kwiecień 1943 roku. Debora Singer wyskakuje z wagonu transportującego krakowskich Żydów. Podczas próby ucieczki boleśnie skręca w kostce nogę i nie jest w stanie uciekać. Przekonana, że nie ocali życia, siada w sosnowym zagajniku, czekając na śmierć. Słyszy odgłosy obławy. Nagle nadjeżdża wojskowy motocykl. Do przestraszonej dziewczyny zbliża się esesman. Debora jest Żydówką, czyli – jest winna. Przed nią staje hauptsturmführer Bruno Kramer. W tym miejscu ta historia mogłaby się właściwie skończyć. To jednak dopiero jej początek...



FABUŁA I BOHATEROWIE


Ta książka to pięknie opisana historia miłości. Miłości trudnej, miłości w trakcie wojny. Debora to Żydówka, mieszka w Polsce. Brunon to Niemiec, do Polski zjawił się "na służbę". Ona działa w konspiracji, on to SS Man, walczący z Polakami i Żydami.
Debora ucieka z pociągu jadącego do obozu o dziwo udaje jej się, ale jej ucieczka nie jest obojętna dla jej zdrowia- skręca sobie kostkę, nie jest w stanie dalej uciec. Znajduje ją Bruno. Każdy inny SS Man wyciągnął by z kabury pistolet i oddał jeden strzał. On ratuje Żydówce życie, traktuje to jako spłatę czynu z przeszłości. Dziewczyna traktuje to jako jednorazową przygodę, dziękuje za pomoc i znika. Wraz z przyjaciółmi pomaga innym i nie może zapomnieć o swoim życiu sprzed wojny, o swoim chłopaku który nie daje znaku życia, o rodzicach, o przyjaciołach. Bruno natomiast ciągle rozmyśla o poznanej kobiecie. Ku jego zadowoleniu ich losy będą się przeplatać przez cały czas trwania wojny. Jednak wszystko ma swój koniec. Niemcy opuszczają Polskę i zostają postawieni przed sądem, a Żydzi mogą odetchnąć z ulgą. Co teraz z losami dwójki potencjalnych wrogów?

MOJA OPINIA

Z reguły nie czytam romansów i tkliwych historii o miłości. Nie czytam romansów ani tkliwych historii o miłości. Wyjątkiem są książki młodzieżowe. Dlaczego? Nie lubię tego. Moje życie jest całkiem spokojne więc przynajmniej w książkach potrzebuję czegoś mocniejszego dlatego sięgam głownie po kryminały i horrory. Tę książkę położyła na moim biurku moja mama za co bardzo jej dziękuję bo to dzięki niej sięgnęłam po nią.
To piękna historia zakazanej miłości. Bohaterowie są cudowni. Mają "idealne" charaktery. Nie poznajemy ich tylko z perspektywy momentu w których ich poznajemy, ale również poznajemy ich przeszłość. Możemy oceniać ich wybory. Są to bohaterowie świadomi, dojrzali. Pomysł na akcję również nie jest banalny. Książkę przeczytałam w kilka godzin. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Wciągnęłam się w historię Debory i Brunona i otwarcie im kibicowałam. Przeżywałam chwile radości, szczęścia ale również wzruszenie i smutek.
Nawet jeśli nie lubicie romansów sięgnijcie po tę książkę. Dla samych doświadczeń, które będą wam towarzyszyć przy czytaniu warto.


                                                                              ***
                                               A wy wolicie czytać romanse czy kryminały?
                                     Lubicie książki, których tematyka dotyczy II wojny światowej?
                                                      Czytaliście Esesmana i Żydówkę?
                                                                              ***

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Kilka słów o pewnej Matce

TYTUŁ: Czarna Madonna
AUTORZY:Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
 Liczba stron: 466
Od wydawcy:
Boeing 747 irlandzkich linii lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Na pokładzie znajdowało się 520 osób, w tym narzeczona Filipa, która miała odbyć pielgrzymkę do Bazyliki Grobu Świętego.
  Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.
  Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?
 
Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem



Fabuła

Na pokładzie irlandzkich linii lotniczych znajduje się narzeczona Filipa. Nie wiedzieć czemu samolot znika. Tak po prostu rozpływa się w powietrzu. Nawet gdy do kontroli lotów docierają jakieś sygnały ludzie nie wierzą, że ich bliscy jeszcze żyją. Filip stara się zrobić wszystko by odzyskać ukochaną. W końcu poświęcił bardzo wiele by z nią być. Razem z przyszłą szwagierką badają różne okoliczności, ale wtedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy: różne wizje, czarna maź, utraty przytomności, mówienie w językach, których się nie zna, a potem zjawia się Istniejący...
Pojawiają się tu odniesienia do wiary, do różnych dogmatów, do egzorcyzmów oraz opętań.

Moja opinia

Książka jest dziwna. Taka jakby nie pisana przez Mroza. Oparta jest na świetnej znajomości historii Kościoła i Pisma Świętego. Całkiem szybko się czyta, mniej więcej od połowy zaczyna wciągać więc niby wszystko jest okey. Ale. To miał być horror, po którym będę bała się spać w nocy i przebywać w pomieszczeniu gdzie jest obraz Czarnej Madonny. A to nie był nawet dobry thriller. Książka trzymała w napięciu może przez ok trzydzieści- czterdzieści stron, ale przez taki czas to trzyma mnie wywiad z egzorcystą. Bohaterowie sami sobie stwarzają kłopoty i jak wyjdą z niego to z powrotem w niego wchodzą. Filip, który był człowiekiem wierzącym i nagle nie ma w domu żadnego medalika czy krzyżyka?- Okey rozumiem, że "coś" mogło się ich pozbyć, ale prawie każdy katolik nosi go na sobie, a szczególnie taki jak Filip.
Miałam nie czytać tej książki ze względu na to, że podobno jest strasznym horrorem to po pierwsze a po drugie, że jest beznadziejna. No i niestety skusiłam się na nią przez czystą ciekawość, chęć wyrobienia sobie o nie własnego zdania.
Czy żałuję? Nie żałuję żadnej przeczytanej książki, ale Mróz napisał lepsze książki, a pisanie horrorów powinien zostawić lepszym od niego.



                                                                               ***
                                                         Uważacie ją za hit czy kit?
                               Myślicie, że to jedna z lepszych  czy gorszych książek Mroza?
                                                                              ***

wtorek, 12 czerwca 2018

Kilka słów o Czarownicy

TYTUŁ: Czarownica
AUTORZY:Camila Läckberg
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca 
  Liczba stron: 591
Od wydawcy:
Zaginięcie czteroletniej Linnei z gospodarstwa koło Fjällbacki przypomina tragiczne wydarzenie sprzed trzydziestu lat. W tym samym miejscu zaginęła wtedy mała dziewczynka, której ciało zostało wkrótce znalezione w pobliskim leśnym jeziorku. Do morderstwa przyznały się dwie trzynastolatki, potem to odwołały, jednak sąd uznał je za winne, chociaż jako nieletnie nie trafiły do więzienia. Jedna z nich mieszkała potem spokojnie w Fjällbace. Druga wróciła po latach jako słynna hollywoodzka aktorka, aby zagrać w kręconym tam filmie o aktorce Ingrid Bergman, która często spędzała wakacje w tej okolicy.
Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu w Tanumshede zaczynają szukać jakiegoś związku między obiema sprawami, chociaż początkowo sami w niego nie wierzą. Pomaga im Erika Falck, która pracuje nad książką o zbrodni sprzed lat.


Fabuła

Chyba żaden policjant nigdy nie przyzwyczai się do śmierci dziecka mimo iż ogląda ją stosunkowo często. Co mają powiedzieć rodzice, którzy zgłaszają zaginięcie ukochanej córeczki, którzy patrzą jak mieszkańcy wioski bezinteresownie szukają małej i którzy potem dowiadują się najgorszego? Sprawa, którą zajmują się policjanci z Tanumshede jest o tyle dziwna, że 30 lat temu w tym samym miejscu odnaleziono ciało równie niewinnej dziewczynki. Wtedy za winne uznano dziewczyny, które opiekowały się wtedy dzieckiem. Teraz o winnych jest dużo trudniej. Nikt nic nie widział, nie zauważył niczego dziwnego. W tej części przewija się dużo wątków bo oprócz sprawy małej Nei autorka dużo uwagi poświęca dawnym przyjaciółkom oraz ich dzieciom. Nie brak również zwykłych spraw rodzinnych.

Bohaterowie

Erika to kochana kobieta. Macierzyństwo daje jej w kość, a mimo to pracuje nad książką, która początkowo miała dotyczyć tylko jednej sprawy. Potem wszystko potoczyło się jednak inaczej. Razem z Anną, szykują wieczór panieński dla teściowej Eriki, tam następuje pewnego rodzaju przełom, ale o nim dowiecie się sami czytając.
Patrik jest mężczyzną bardzo ambitnym. Chce wszystko robić jak najlepiej i jak najszybciej i najlepiej samemu, żeby potem nie poprawiać błędów, wie jednak, że nie może doprowadzić do takiej sytuacji, od czegoś ma przyjaciół. Kocha swoją rodzinę i jest "stabilny emocjonalnie".

Moja opinia

Camila Läckberg jak zwykle łączy przeszłość z teraźniejszością i jak zwykle wychodzi jej to świetnie. Książkę czyta się szybko i przyjemnie (choć byłoby przyjemniej przy czcionce większej o jeden rozmiar). Autorka tworzy świetne profile psychologiczne swoich bohaterów i wodzi za nos czytelników. O dziwo głównym bohaterom nie przytrafił się żaden wypadek ani porwanie co powoli zaczynało mnie denerwować w poprzednich częściach. Do samego końca nie jesteśmy pewno co do mordercy i co kocham w kryminałach Läckberg. Nie zgodzę się tu z tymi wszystkimi opiniami co do tego, że to najgorsza część tej sagi. Fakt moimi ulubieńcami dalej pozostają Kamieniarz oraz Niemiecki bękart, ale ta część nie jest zła i z wytęsknieniem oczekuje kolejnej części.

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Kilka słów o Norze

TYTUŁ: Nora
AUTORZY:Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński Media
 Liczba stron: 814
Od wydawcy:
Berenika jest zbuntowana i lubi chadzać własnymi ścieżkami. Po raz kolejny znika z domu. Jednak tym razem wszystko wydaje się być nie tak, jak zazwyczaj. Co gorsza w sprawę zaangażowany jest ojciec jednego z policjantów. Tymczasem w odległym o kilkadziesiąt kilometrów szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka. Na kilka godzin przed śmiercią wysyła enigmatyczną wiadomość z prośbą o pomoc. Czyżby wiedziała, że ktoś targnie się na jej życie? Jaki ma z tym wszystkim związek brutalnie okaleczone ciało odnalezione obok niedziałającej już dawno karuzeli? Co kryje studnia w zagajniku wśród pól? Czy aspirant Daniel Podgórski uporządkuje wreszcie swoje życie prywatne i zdoła powstrzymać mordercę zanim zginie ktoś jeszcze?


Fabuła

Daniel wrócił do policji i to jest najpiękniejsza wiadomość. Na komisariacie matka zgłasza zaginięcie córki, której nie ma od tygodnia!!! Policja nie jest przekonana do rozpoczęcia poszukiwań- Berenika już często uciekała, taki miała charakter. Jednak w całą sprawę może być zamieszany ojciec jednego z policjantów więc Daniel Podgórski rozpoczyna śledztwo. Wkrótce rozpoczyna się to co lubimy najbardziej- dużo trupów, niejasnych sytuacji i wiele podejrzanych osób. Na jaw wychodzą pewne fakty, które mogą oznaczać, że Berenika ma coś wspólnego z wypadkiem sprzed 20 lat, tylko że Bereniki nie było wtedy jeszcze na świecie...
Weronika tymczasem stara się wydobyć od Wiery jak najwięcej informacji o jej stanie zdrowia, który niestety nie ulega poprawie. Dostaje też tajemniczego sms,a później jest zmuszona odnowić toksyczną relację z pewną osobą. Razem z koleżanką prowadzą prywatne śledztwo w ekskluzywnej noclegowni dla bezdomnych i oczywiście pakuje się w kłopoty.

Bohaterowie

Daniel nareszcie zaczyna wracać do swojego pierwotnego stanu z czego jestem bardzo zadowolona. Stara się być miły, poświęca się pracy, mniej pije. Próbuje naprawić swoje błędy z przeszłości. Wie jednak, że podejmując jedną decyzję nigdy nie zadowoli wszystkich dlatego boi się jej podjąć.

Weronika to dalej moja ulubiona mieszkanka Lipowa. Kocham jej sposób zachowywania się, mówienia oraz jej upór do działania i chęć poznania prawdy. Fakt, że wydarzenia, które miały miejsce kilka miesięcy wcześniej sprawiły, że jest ona bardzo pogubiona i smutna. Wie, że pewnych rzeczy nie zmieni. Ciągle szuka pocieszenia i wsparcia, które zapewnia jej jej pies i ukochana Wiera.

O ile w poprzednich częściach nie lubiłam Emilii to w tej części ją znienawidziłam. Jest arogancka i bezczelna. Zachowuje się jakby była pępkiem świata i to wokół niej kręcił się cały świat. Robi wyrzuty Danielowi, ale to ona jest w dużej mierze winna śmierci Justynki, nie chcę tu wybielać Daniela no ale sorry. A to jak zachowuje się w stosunku do rudowłosej pani psycholog przechodzi ludzkie pojęcie. Ja naprawdę nie wiem co Daniel w niej widzi.

Moja opinia

Kasia Puzyńska stworzyła kolejne arcydzieło. Ona siedziała nad nim zapewne kilka tygodni a może nawet miesięcy, ja siadłam nad nią zaledwie kilka godzin. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania. Akcja płynie szybko, i jest pełna zwrotów akcji. Rozdziały są krótkie i są przerwane (?) (chodzi mi tu o to, że gdy narracja jest prowadzona z punktu widzenia, np. Weroniki to nagle się urywa w kluczowym momencie i na kolejny rozdział z jej udziałem czekamy kolejne 30 stron) co sprawia, że "czytamy jeszcze tylko jeden rozdział". Czytając tę książkę (a właściwie pochłaniając ją) towarzyszyły mi różnorodne emocje: śmiałam się, płakałam, denerwowałam, podejmowałam decyzje razem z bohaterami. Na koniec zakręciła mi się łezka w oku bo to już koniec. Najbliższe kilka miesięcy spędzę bez moich przyjaciół zastanawiając się co oznaczało to niedokończone zakończenie i oczekując na kolejny tom przygód mieszkańców Lipowa.


                                                                             ***
                                                     Dajcie znać co o niej myślicie?
Wy także zakończyliście na jakiś czas przygodę z Lipowem, czy może dopiero ją zaczynacie?
                                                                             ***