"Eleonora miała rację - nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje. "
Eleonora i Park początkowo się nie lubią żeby nie powiedzieć, że się nienawidzą. Jednak od spotkania do spotkania ich przyjaźń zaczyna nabierać kolorów. Najpierw wspólne czytanie komiksów w autobusie potem wspólne spotkania. Każdy, kto był kiedyś zakochany, wie, że opowieści o motylach w brzuchu to nie bajki. Dlatego cudownie, z uśmiechem na ustach czyta się krótkie, czasem nawet jednozdaniowe, ale bardzo ekspresyjne, rozdziały skupiające się na drobiazgach, które nagle dostrzegają u siebie nawzajem zakochani Eleonora i Park. Świetnym uczuciem jest czytanie o tym, co dla "normalnego" ucznia wydaje się co najmniej dziwne - otóż dla dwojga zakochanych najgorszymi dniami w tygodniu są soboty i niedziele (!) bo wtedy nie spotykają się.
"Jezu, czy można zgwałcić komuś rękę ?"
Książka ma bardzo fajną kompozycję. Podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich na podrozdziały, w których narratorami są naprzemiennie Eleonora i Park.
"Czasami słowa mają większy wpływ na czyjeś serce niż pocałunki."
Fajnie czyta się książki o tak pięknej miłości. Nie o miłości, która już jest tylko o miłości, która rodzi się z dnia na dzień, ze spotkania na spotkanie. Myślę że książka ta pokazuje nam też jak bardzo zmieniamy się pod wpływem miłości.
Chciałaby aby jeszcze w tym miesiącu pojawiła się na moim blogu seria : X Dni z ...
Dzień po dniu pisałaby recenzję z danej serii, np. 3 Dni z Kattnis Everdeen (1 dnia - Igrzyska Śmierci, 2-W pierścieniu ognia, 3-Kosogłos), 3 Dni z Tris Prior itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz