Obserwatorzy

czwartek, 15 lutego 2018

Plantacja choinek #78 Recenzja Światło

TYTUŁ: Światło
AUTORZY: Jay Asher
Wydawnictwo: Rebis
 Liczba stron: 276
Od wydawcy:
Sierra prowadzi podwójne życie, a jego rytm wyznaczają święta Bożego Narodzenia. Jedno to życie w Oregonie, przy plantacji drzewek choinkowych, którą prowadzi jej rodzina. Drugie to życie świąteczne, kiedy przychodzi czas ich sprzedaży i wszyscy przenoszą się na miesiąc do Kalifornii. Gdy podczas jednej ze świątecznych podróży poznaje Caleba, wszystko się zmienia. Calebowi daleko do idealnego chłopaka. Kiedyś popełnił ogromny błąd, którego cenę wciąż płaci. Sierra potrafi w nim jednak zobaczyć coś więcej niż jego przeszłość i jest gotowa zrobić wszystko, by pomóc mu odzyskać wiarę w siebie. Sierra i Caleb odkrywają coś, co może przezwyciężyć nieporozumienia, podejrzliwość i niechęć, które narastają wokół nich: prawdziwą miłość.



Sierra jest skromną nastolatką. Każdego roku po Święcie Dziękczynienia wraz z rodzicami wyjeżdża na plantację choinek by sprzedawać rodzinom najpiękniejsze drzewka. Mimo iż bardzo lubi spędzany tam czas to jednak wiąże się to z rozłąką z przyjaciółkami, z tym, że nie weźmie udziału w szkolnych świętach. Jednak w Kalifornii też ma swoją "świąteczną przyjaciółkę"- Heather. Dziewczyny mają swoje tradycje i zwyczaje.

Pewnego dnia na plantacji zjawia się młody chłopak- Caleb, kupuje on choinkę i płaci za nią drobnymi banknotami. Heather od razu zauważa, że podrywa on Sierrę. Ostrzega swoją przyjaciółkę bowiem chodzą o nim groźne plotki.

Sierra nie jest jak inne dziewczyny. Postanawia lepiej poznać chłopaka by samemu móc go ocenić. Między tą dwójką wywiązuje się relacja, której przeciwnych jest wiele osób.

Caleb nie jest jak inni chłopcy. Mimo trudnej przeszłości, mimo tylu plotek i oskarżeń ciągle jest miły, sympatyczny i czarujący. Ma ogromne serce, którym zaraża innych  do czynienia dobra.

Jay Asher zasłyną z książki "13 powodów", jednak "Światło" to zupełnie inna książka. Czyta się ją lekko i już po kilku pierwszych stronach wiemy, że to książka na jeden wieczór. Trochę przypomina mi książki Gayla Formana. Historia jest nietuzinkowa i warta do zapoznania się z nią.
Ostatnio czytam bardzo mało "love story" a może szkoda? Po tych wszystkich kryminałach, thrillerach, horrorach czasami warto oddać się czemuś równie przyjemnemu. Żałuję tylko, że nie przeczytałam tej książki w grudniu. Idealnie oddaje ona charakter świąt i tego całego świątecznego szału.

BOOKSTAGRAM

2 komentarze:

  1. Raczej nie sięgnę po tę książkę, bo wydaje mi się schematyczna, a do tego porównanie do książek Forman już sprawia, że mnie od niej odrzuca. Nie lubię bowiem książek tej autorki.
    Cieszę się jednak, że tobie książka się podobała :D
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna też nie przepadałam za takimi książkami,teraz są one dla mnie głównie odskocznią po kryminałach i thrillerach

      Usuń