Obserwatorzy

czwartek, 26 października 2017

Wizyta w Lipowie #69 Recenzja Trzydziesta pierwsza

TYTUŁ: Trzydziesta pierwsza
AUTORZY: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo:
Pruszyński Media
Liczba stron: 559str
Od wydawcy:W Lipowie nastał świąteczny czas. Wszystko pachnie sosnowym igliwiem, a w ceglanym kościele śpiewa się kolędy. Jedno tylko mąci spokój mieszkańców wsi: już za kilka dni ma wrócić morderca. Przez długie piętnaście lat nikt we wsi nie wymawiał nawet jego imienia. Młodszy aspirant Daniel Podgórski ma szczególne powody, żeby nienawidzić mężczyzny - sprawcy pożaru, w którym bohaterską zginął ojciec policjanta. Jakby tego było mało, we wsi zjawia się rodzeństwo ze Szwecji, które grozi jednemu z mieszkańców. Podgórski stara się zapanować nad sytuacją. Nie spodziewa się jednak, że na dzień przed Wigilią zabójczy ogień zapłonie na nowo.


Już w poprzednich częściach serii o Lipowie dowiadujemy się, że ojciec  Daniela Podgórskiego również był policjantem i zginął śmiercią bohatera- uratował z płonącego domu swoją przyjaciółkę, policjantkę Zosię. Niestety nikt nie przeżył. Wkrótce policja zamknęła chłopaka oskarżonego o podłożenie ognia. Życie rodziny Podgórskich wróciło do normy do czasu gdy Tytus Weiss ma opuścić więzienie i powrócić do Lipowa. W tym samym czasie w miejscowym „hotelu” przebywa rodzeństwo ze Szwecji, które grozi jednemu z mieszkańców sielskiej wioski. Na czas świąt do Lipowa przyjeżdża również profesor, który pragnie zbadać opuszczoną osadę, w której mieszkali kiedyś członkowie sekty. Popełnili oni zbiorowe samobójstwo. Czytając każdy musi odpowiedzieć sobie na pytanie co łączy te wszystkie wątki  i czy ojciec Daniela aby na pewno był bohaterem.

Daniel jak to Daniel stara się rozwiązać sprawę. Jest ona dla  niego ważna przez wzgląd na wydarzenia z przeszłości. Będzie musiał zmierzyć się z okrutną prawdą.
Emilia Strzałkowska denerwowała mnie i mam nadzieję, że w czwartej części nie będę musiała o niej czytać. Strasznie nie lubię ludzi o takim charakterze 😕

Po „Motylku” i „Więcej czerwieni” Katarzyna Puzyńska nie oferuje nam krwawego kryminału a straszny kryminał. Momentami bałam się go czytać. Jednak czy jest moją ulubioną dotychczas częścią? Chyba nie.  Brakowało mi tu Weroniki Nowakowskiej, która święta postanowiła spędzić z rodziną. Po części irytowała mnie postać komisarz na zastępstwie – Emilii Strzałkowskiej. Mimo wszystko uważam, że jest to bardzo dobra książka. Jeśli tylko czytaliście poprzednie części nie wahajcie się sięgnąć po tę.























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz