Obserwatorzy

sobota, 10 grudnia 2016

#5 Recenzja książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko

Gdy jakieś 8 lat temu po raz pierwszy skończyłam czytać 7 część Harry'ego Pottera miałam łzy w oczach. Historia skończyła się... Od tego czasu dwa razy w roku czytam wszystkie tomy Harry'ego Pottera - w wakacje i ferie. To już moja prawie 8 letnia tradycja. Gdy dowiedziałam się, że powstanie nowa, ósma część byłam bardzo szczęśliwa. Nie mogłam doczekać się kiedy znajdzie się w moich rękach. Postanowiłam, że to nie będzie wypożyczona z biblioteki, ale tylko i wyłącznie moja książka. Dostałam ją 8 grudnia na klasowe mikołajki. Przeczytanie jej zajęło mi kilka godzin. W momencie gdy piszę tą recenzję minęło 15 minut od momentu gdy przeczytałam ostatnie zdanie. Przeszedł czas na najbardziej wyczekiwaną przeze mnie recenzję. Dodam tylko, że dotychczas nie przeczytałam żadnej recenzji tej książki, gdyż nie chciałam się zniechęcać, bo wiedziałam że 80% z nich to opinie negatywne. Zaczynajmy!

TYTUŁ: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
AUTORZY: John Tiffany, Jack Thorne, Joanne Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron:354+13 stron dodatków
Od wydawcy: Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony. 

Książka jest... FENOMENALNA!!! Faktem jest że to nie to samo co było wcześniej, ale moim zdaniem zachowanie Harry'ego, Hermiony, Dumbledora jest identyczne jak w poprzednich tomach. Odrobinę różni się zachowanie Ron (który bardziej przypomina Freda czy Geogra) i Dracona (który stał się mniej "szkodliwy"). Faktem jest, że w książce brakuje magii i tych wspaniałych opisów wyglądu zamku, krajobrazów itp. Dialogi są  odrobinę mniej barwne. W tej książce nie znajdziemy już tylu wartościowych cytatów co w poprzednich tomach. Bardzo doceniam pomysł. Zarówno na typ literacki jak i samej fabuły. Pokazuje ona to o czym była mowa w 3 tomie. Nie wolno igrać z czasem, nawet jeśli bardzo się tego chce. Fajnie, że Voldermort ma dziecko. Początkowo myślałam, że tytuł "Przeklęte dziecko" odnosić się będzie do Albusa. Chodzi tu jednak o córeczkę Toma Riddla. Fajnie czyta  się o dorosłych bohaterach, którzy niegdyś dorastali w naszych "oczach wyobraźni". Obecnie zmagają się oni z trudem wychowania dorastających dzieci. Początkowo wydaje się nam że do James jest kopią ojca i dziadka dopiero na ostatnich stronach dowiadujemy się że jest inaczej. Jak na kolejną część Harry'ego Pottera przystało musiałam płakać i to aż dwa razy. Początkowo wzruszyła mnie tylko scena. Potem płakałam tak jak 8 lat temu. Dlatego, że nie ma kolejnej części po którą mogę sięgnąć.

4 komentarze:

  1. Cieszę się, że jeszcze ktoś oprócz mnie uważa, że Przeklęte dziecko jest dobrą książką, bo jest :D. Jeszcze w grudniu powinnam ją zrecenzować u siebie. Dałaś mi dobry pomysł na Disney tag i z chęcią przeprowadzę go na swoim blogu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... Niestety bardzo mało pozytywnych opinii :(

      Usuń
  2. Kompletnie nie mam ochoty jej czytać.
    Według mnie to książka wydana wyłącznie dla kasy, ale bardzo się cieszę, że Tobie się spodobała - nie straciłaś ani pieniędzy, ani czasu :)
    Życzę równie wspaniałych lektur w przyszłości!
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń