TYTUŁ: Przeszłość Czeka
AUTORZY: Kjell Eriksson
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 335
Od wydawcy:Wyróżnienie przychodzi nieoczekiwanie. Osiemdziesięcioczteroletni
profesor Bertram von Ohler wraca z porannego spaceru i dowiaduje się, że
otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny. Wiadomość wywołuje burzę
emocji na spokojnej uliczce zamożnej podmiejskiej dzielnicy Uppsali.
Ohler ma wielu wrogów…
Ktoś obrzuca jego dom kamieniami. Ktoś podrzuca do skrzynki pocztowej
czaszkę. Chuligańskie wybryki? Tak twierdzi policja. Ale incydenty stają
się coraz bardziej niebezpieczne...
Sprawą zajmuje się komisarz Ann Lindell. Śledztwo prowadzi ją w
przeszłość – Ohlera i jej własną. W jej rodzinne strony, gdzie ożywają
wyrzuty sumienia i niespełniona miłość. Gdzie podąża śladem kogoś, kto
chce zniszczyć profesora...
Fabuła nie jest skomplikowana. Z jednej strony mamy profesora- laureata Nagrody Nobla, jego gosposię Agnes oraz córkę z partnerką, po drugiej stronie stoi docent Johansson zazdrosny o to, że mimo pomocy przy badaniach to nie on dostał tę prestiżową nagrodę. Wkrótce zaczyna się codzienność, która dotyka sławne osoby- wystawne kolacje, wywiady, konferencje no i oczywiście groźby, prześladowania i oczywista zazdrość. Zaczyna się od niewinnego kamienia, potem ludzka czaszka w skrzynce na listy. Policja zaczyna śledztwo, choć nie zawraca sobie nim zbytnio głowy.
Bohaterowie znowu nijacy. Profesor to zadufany w sobie mężczyzna wysługujący się swoją gosposią. Ona natomiast mimo swojego wieku wykonuje wszystkie prace sama i tu należałby się jej olbrzymi szacunek gdyby nie to że jest okropnie opryskliwa. Jedyną postacią, która mi się podobała był ogrodnik Haler.
Kto przyznaje nagrody w Szwedzkiej Akademii Kryminalnej??? Jeżeli ta seria (dowiedziałam się o tym po przeczytaniu- to jest akurat tom 10) jest serią kryminalną zasługującą na jakiejś nagrody to ten ktoś chyba nie czytał Läckberg. Morderstwo mamy na 289 stronie!!! Na dodatek jest to banalne morderstwo, bez żadnego fajnego pomysłu, intrygi. Nawet osoba zamordowana nie zasługiwała na to morderstwo w takim sensie że było ono kompletnie nie potrzebne. Bez niego akcja mogłaby się fajnie potoczyć.
Nie polecam tej książki miłośnikom kryminałów. Brakuje jej tej grozy, tajemnicy, strachu, chyba że strachem można nazwać to czy Agnes zdąży podać profesorowi herbatę na czas. Bez wątpienia książka jest dla mnie rozczarowaniem, ale na pewno dam panu Eriksoon drugą szansę.
BOOKSTAGRAM
Szkoda, że ta książka to taka porażka. Zmarnowany potencjał. Będę ją omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł, to nie jest książka dla miłośników kryminałów i thrillerów
UsuńNie czytałam i czytając twoją recenzję nie zmierzam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/