TYTUŁ: Żółwie aż do końca
AUTORZY: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 299
Od wydawcy: Szesnastoletniej Azie do głowy by nie przyszło, że będzie prowadzić
śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia miliardera Russella Picketta.
Jest jednak sto tysięcy dolarów nagrody do zgarnięcia, no i jej
Najlepsza i Najbardziej Nieustraszona Przyjaciółka Daisy bardzo chce
rozwiązać tę zagadkę!
Dziewczyny wspólnie próbują dotrzeć do Davisa, syna miliardera, którego
Aza poznała kiedyś na letnim obozie. Na pozór niewiele ich dzieli, ale
tak naprawdę jest to przepaść.
Aza się stara. Stara się być dobrą córką, dobrą przyjaciółką, dobrą
uczennicą, a nawet detektywem, jednocześnie zmagając się z
obezwładniającymi lękami i dręczącymi myślami, których spirala coraz
bardziej się zacieśnia.
Aza ma chorobliwą obsesję na punkcie tego co dzieje się w jej wnętrzu. Nasiliła się ona po śmierci jej ojca, do którego była bardzo przywiązana. Do dziś ma codziennie przy sobie jego komórkę i jeździ jego samochodem. Chodzi do zwykłej publicznej szkoły i zastanawia się jak uda się jej pójść na studia skoro każdy semestr kosztuje fortunę.
Davis to syn miliardera. Ma młodszego brata. Rodzice?- Matka zmarła gdy był młodszy a ojciec uciekł i ukrywa się bo popełnił przestępstwo. Chodzi do prywatnej szkoły, w domu ma służbę, jeździ jednym z najnowszych modeli samochodów.
Gdzie mogą przeciąć się drogi dwójki tak różnych nastolatków? Poznali się na obozie dla dzieci, które straciły rodziców. Mieszkają całkiem blisko siebie. A gdy policja wyznacza nagrodę za odnalezienie ojca Davisa, Aza przypomina sobie o dawnej przyjaźni i chce ją odnowić. W tym wszystkim pomaga jej koleżanka zafascynowana światem Gwiezdnych Wojen.
Davis nie chce by odnaleziono ojca, Aza potrzebuje pieniędzy. Do czego może doprowadzić taka przyjaźń?
Lubię Greena. Uważam, że w bardzo lekki sposób pisze o trudnych problemach. Każda jego książka to inna tematyka. Jednak ta średnio mi się podobała. O ile w Gwiazd naszych wina, czy w Papierowych miastach a nawet w Will Grayson, Will Grayson potrafiłam się wciągnąć w całą historię tak tu tego nie było.
Odrzucała mnie Daisy, która zarzuca przyjaciółce brak czasu a sama nie daje jej go tyle ile powinna. No i Aza, która ma jakąś dziwną obsesję na punkcie swoich bakterii, zakażeń, czystości i krwi. Stara się zadowolić wszystkich: nauczycieli, rodziców, Daisy i Davisa a zapomina o sobie. Do tego wszystkiego jest okropnie nielojalna.
Ta książka to nie był dobry wybór. Na rynku jest wiele dużo lepszych książek młodzieżowych autorów mniej promowanych i reklamowanych od Greena.
Czy widzieliście już mojego BOOKSTAGRAMA?
"Gwiazd naszych wina" dla mnie to niezwykła katorga i dalej szukam czegoś co mi się spodoba, ale chyba to jeszcze nie ta książka :D
OdpowiedzUsuńDla mnie znowu Gwiazd naszych wina to lektura, która pozwoliła mi wiele zrozumieć. Szkoda, że Tobie się nie podobała, ale chyba właśnie po to na świecie jest tyle gatunków książek, żeby każdy czytał to co lubi :D
UsuńNie podobała ci się książka ponieważ bohaterowie mieli wady? Jeśli ocenia się książkę to należy spojrzeć na jej wykonanie, styl, zaaranżowanie akcji, łączenie wątków w mniej lub bardziej niebanalny sposób. Zastanów się co mialo na celu wykreowanie takich bohaterów a nie innych.
OdpowiedzUsuńTak nie podobała mi się ponieważ denerwowali mnie bohaterowie. Uważam, że jeśli mam spędzić z kimś czas to musi być to ktoś kto nie będzie mnie drażnił. Nielojalność to chyba najgorsza wada
UsuńSzkoda, że książka nie do końca ci się podobała.
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię twórczość Greena. Do tej pory czytałam 3 jego książki i każda miała w sobie to coś. Dlatego myślę, że dam szansę "Żółwią...", bo może mnie kreacja bohaterów przypadnie do gustu.
Pozdrawiam ♡
Każdej książce należy dawać szanse. Może i ja dorosnę do niej za 2-3 lata
Usuń